Pantalony

(kreatywny tytuł, wiem)
Po długim czasie trudów i zmagań z szyciem czegoś tak skomplikowanego, jak pantalony, w końcu piszę posta.
Co do historii tej części garderoby, to może napiszę tylko kilka słów wprowadzenia, bo znając mnie pewnie coś bym pomieszała.

Pantalony to oczywiście tzw. "majtki z dziurą(każdy wie gdzie)". Na początku musiały nosić je aktorki, tancerki, kurtyzany i inne kobiety wykonujące nieszanowane ówcześnie zawody. Później, (regencja) zakładano je dzieciom. Wraz z modą na krynolinę, pantalony zaczęły ubierać wszystkie kobiety, aby, kiedy stelaż niespodziewanie się podniesie lub podwinie, nikt nie zobaczył nóg (wtedy nogawki sięgały do kostek, i nie były ze sobą połączone) :-D. Z czasem pantalony skróciły się i złączyły w kroku xd

Celowałam w lata 90 XIX wieku (tak samo jak z chemise). Czy wyszło? Nie wiem.
Kilka przykładów:


źródło

Ogólnie to na początku szycia bardzo się wkurzyłam, bo nie dość, że naźle wykroiłam pantalony-były za wąskie i za krótkie w pasie, to jeszcze mojej maszynie się coś zaczęło dziać (tym cosiem była źle włożona igła i nitka wciągnięta do tego czegoś, gdzie wkłada się szpulkę w bębenku-tak, wiem, moje profesjonalne nazewnictwo).
Ale w końcu wyszłam na prostą (chociaż przy przymierzaniu przedarły mi się w kroku-na szczęście tego nie widać).

proszę o aplauz

najmocniej przepraszam, tym razem za nieciekawe tło i selfie w lustrze :-(


Miałam duży problem z decyzją, czy robić zszyte w kroku czy nie. Na zdjęciach i reklamach, wydaje mi się, że jest pół na pół, zszyte tylko z przodu (w ogóle na tej reklamie, której zdjęcie zamieściła, pod niektórymi rysunkami znajduje się intrygujący napis "open or closed". Może późnowiktoriańskie damy miały wybór?). Tak też robiłam.
Wydaje mi się jednak, że powinny sięgać talii. No, ale trudno.
Co do ozdób, prawie do samego końca byłam niezdecydowana. Na początku planowałam zrobić jedną falbankę i wykończyć jej górną krawędź wstążką (czyli tak jak jest teraz). Później stwierdziłam, że będzie się to gryzło ze skromną chemise, więc postawiłam na dwa paski ze wstążek. A jako że nie potrafię równo szyć, to nie wyglądało estetycznie, a przy wypruwaniu podarłam trochę nogawkę (ciiiii), wróciłam do falban. A poza tym miałam za mało wstążki. I tak kupowałam ją do falban. Nieważne.
Jestem zadowolona. Efekt końcowy bardzo mi się podoba (a szczególnie ta śmiesznie wystająca z tyłu chemise xd)

Już zaczęłam szyć sukienkę-zostało mi wykończenie dołu i rękawów, zrobienie stójki i zapięcia.

Pozdrawiam,
Patrycja

Komentarze

  1. Pantalony to super sprawa! :) I ja lubię te łączone tylko w jednym miejscu, w talii. Są wygodniejsze w przypadku korzystania z toalety w sukni historycznej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są świetne! :D Jednak z biegiem czasu zauważyłam, że chyba uszyłam je trochę źle :P Faktycznie mogłam połączyć tylko w talii. No ale nic, człowiek uczy się na błędach

      Usuń
  2. Tak! Faktycznie o wiele wygodniej., gdy w kroku jest dziura :D Łatwiej w toalecie haha

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Drogą na Zielone Wzgórza-edwardiańska sukienka dziecięca

Łiszlista