Na dobry początek-chemise

Chemise, jeżeli ktoś nie wie, to podstawowy element bielizny historycznej. Jest to koszulka "na sam spód",noszona praktycznie pod wszystkim. Zapobiegała otarciom od gorsetu i wchłaniała pot, więc reszta ubrań pozostawała czysta.
No, to chyba tyle w tej kwestii. Oczywiście, można by się o tym dłużej rozpisywać, ale nie po to piszę ten post.

Moja chemise powstała jeszcze w drugiej połowie lutego. Jest pierwszym elementem garderoby potrzebnym do sukienki z 1890s.

Jest uszyta z prześcieradła z second handu (50% bawełny, 50% czegoś poliestrowego, ale co mi tam). Wykrój mój własny, przerobiłam ten na bluzkę (wykrój btw przypomina trochę średniowieczną sukienkę xd)
Chemise nie ma rękawków, sięga do kolan, ma okrągły dekolt. Jest trochę skromna, ale mnie tam się to podoba. Przynajmniej nadmiar koronek nie będzie się odznaczał pod suknią.

Kilka przykładów z epoki:
źródło


Moja w sumie najbardziej przypomina tą trzecią od lewej w dolnym rzędzie. Chociaż... Nie przypomina żadnej xd
źródło

A oto przedstawiam wam moją wersję:

*fanfary*-albo raczej świerszcze...


Od razu przepraszam za zdjęcia. Robione jakimś starym aparatem, a do tego chemise leży na dywanie.

heh, znowu krzywe zdjęcie

 No więc tak to wygląda. Szału ni ma. Ale mnie się podoba. Wygląda nawet uroczo :)

i tutaj już jest trochę gorzej. Za nic w świecie nie potrafię równo podwinąć i przeszyć dekoltu. Ścieg jest krzywy, ogólnie nie wygląda to estetycznie. Do tego te dziwne, nieładne marszczenia.
Wiem, mogło być lepiej. Mogłam się bardziej postarać. Wciąż jeszcze nie szyją tak dobrze, jakbym chciała. Czasem coś źle wymierzę, wytnę, zszyję... Ale gdyby ludzie nie popełniali błędów, nie mieliby się na czym uczyć. W końcu ćwiczenie czyni mistrza, nie?

No, to chyba tyle w tej kwestii. Teraz zajmę się szyciem już wykrojonych pantalonów :D Albo lepiej robieniem zadania i nauką, bo zamiast tego piszę posta.

Pozdrawiam,
Patrycja

Komentarze

  1. Już nie mogę doczekać się Twojego kolejnego postu.Kontynuuj dalej tego bloga, bo dzięki niemu można się dużo dowiedzieć :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co, mi się ten dekolt w koszuli podwijany też tak zawijał :P W sumie jak się zastanowić, to logiczne, że się zwija, skoro materiał nie jest równy, bo po łuku. Dlatego ja tylko raz tak podwinęłam dekolt, następne to już zawsze były naszywane lamówki albo podwinięcia (sorki, wychodzi moja nieumiejętność nazywania tego, co robię :P ale jak chcesz, mogę dopytać koleżanki krawcowe, co dokładnie mam na myśli). I bardzo ładna ta koszulka :) Dziewczęca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Lamówki wydają się być najlepszym rozwiązaniem, ale z moim nieumiejętnym cięciem po linii prostej (serio, nie umiem wyciąć czegoś równo xd) zostają tylko te poliestrowe. A to znowu tak zbyt poprawie historycznie nie wygląda :/

      Usuń
    2. Ale to nie musisz sama kroić lamówki, są gotowe do kupienia w pasmanteriach bawełniane (tu np https://www.stoklasa.pl/lamowka-bawelniana-szerokosc-14mm-zaprasowana-x127818). I nie przejmuj się, ja też nie umiem prosto wycinać materiału :P Dlatego dorobiłam się maty samogojącej, noża krążkowego i linijki do paczłorku, to bardzo pomaga :P

      Usuń
    3. Dzięki, w sumie nie wiedziałam, że coś takiego jest xd

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pantalony

Drogą na Zielone Wzgórza-edwardiańska sukienka dziecięca

Łiszlista