Cześć

Nie mam pojęcia, jak zacząć. Może po prostu opiszę, po co to wszystko i co będę tu robić.

Modą historyczną zaczęłam się interesować na początku wakacji, po przeczytaniu już drugi raz "Ani z Zielonego Wzgórza". Na początku były tylko fryzury. Codziennie sterczałam przed lustrem tapirując i podpinając włosy, aby choć trochę móc przenieść się w czasie. Czytając o fryzurach trafiałam oczywiście na różne strony i blogi o historii mody. No i wpadłam po uszy.
Kiedy zobaczyłam, jak inne dziewczyny szyją sobie suknie, postanowiłam, że ja też będę. Że spełnię moje marzenia o ściśnięciu się w gorsecie i spacerowaniu w powłóczystej spódnicy.
Babcia nauczyła mnie szyć na maszynie. W sierpniu powstała moja pierwsza samodzielnie (no, prawie) uszyta rzecz-reticule z tutorialu Porcelany. Byłam bardzo dumna z tej torebki, w końcu to moja pierwsza "historyczna" rzecz. Co z tego, że jest z materiałów poli.
Na urodzin dostałam swoją własną maszynę. Na początku grudnia uszyłam regencyjną chemise, korzystając z tego posta i innego, dotyczącego wyroju, którego nie wiem jakim cudem znalazłam (jejciu, z samych tutoriali korzystałam :)).
Oczywiście, moja pierwsza koszulka nie była zbyt piękna, ale i tak byłam zadowolona. Następnie powstała halka, jeszcze brzydsza niż chemise. Ale trening czyni mistrza, nie?
Od tamtego czasu moje umiejętności w szyciu i krojeniu znacznie się poprawiły. Korzystając z książki "Co za szycie" Anny Maksymiuk-Szymańskiej SAMA narysowałam wykrój na bluzkę. Tak powstała zupełnie-nie-historyczna piżama. A później chemise, która rozpoczyna pewien projekt, ale o tym kiedy indziej.

Pomysł na założenie bloga towarzyszył mi prawię od początku. W końcu zebrałam się i jestem tutaj teraz (to też dzięki mojej przyjaciółce-możesz czuć się wyróżniona). Mam zamiar prezentować tu uszyte przeze mnie rzeczy, pisać o modzie, opowiadać o tematycznych książkach... Sama jeszcze nie wiem. Liczę, że z czasem nabiorę więcej swobody w pisaniu w internecie (na razie trochę się boję) i będę mogła nazwać siebie prawdziwym kostiumerem :D

Dobra, wyszło trochę zbyt słodko i naiwnie. Zastanawiam się, czy ktoś to przeczyta XD. Zobaczymy, co z tego mojego małego blożka będzie.

Pozdrawiam (i dziękuję wszystkim, którzy tutaj dotarli),
Patrycja

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pantalony

Drogą na Zielone Wzgórza-edwardiańska sukienka dziecięca

Łiszlista