Romantyczne życie młodej pisarki ~ "Emilka z Księżycowego Nowiu" L. M. Montgomery

Od zawsze, a może od trzeciej klasy szkoły podstawowej, wprost ubóstwiałam książki Lucy Maud Montgomery. Gdy odwiedzałam z mamą bibliotekę, nie wiedziałam, że przepięknie wydana Ania z Zielonego Wzgórza (miała takie śliczne obrazki!) złapie mnie i moją wyobraźnię w sidła na długie lata. Wydaje mi się nawet, że to właśnie ta książka zaszczepiła we mnie miłość do bufiastych rękawów, długich sukni i lat 90 XIX wieku w całości, która zaowocowałą wszystkimi moimi sukniami i tym blogiem.

Biję się więc w pierś, że seria o Emilce czekała na mnie aż pięć lat, stojąc sobie spokojnie w mojej domowej biblioteczce. Naprawdę żałuję, że odkryłam ją dopiero teraz, choć, tak jak w przypadku Opowieści z Narnii (które wciąż czekają na post!), do niektórych historii lepiej dojrzeć, by odkryć w nich więcej magii.

Seria o Emilce liczy trzy tomy: Emilka z Księżycowego Nowiu, Emilka szuka swojej gwiazdy i Dorosłe życie Emilki. Nie chcę rozdrabniać się na każdą z nich, opowiem więc pokrótce, o czym opowiadają.




Na początku poznajemy Emilkę jako małą sierotkę o ogromnej, jak przystało na montgomery'ową bohaterkę, wyobraźni i literackich aspiracjach. Po śmierci ojca zostaje przygarnięta przez surową ciotkę Elżbietę, kochaną ciotke Laurę oraz kuzyna Jima. Przeprowadza się do ich domu noszącego piękną nazwę Księżycowy Nów. Tam poznaje przyjaciół, przeżywa wiele wesołych i tragicznych przygód, a co najważniejsze, odkrywa swój pisarski talent, który niestrudzenie, wbrew wszystkim, rozwija.
W drugim tomie Emilka wyjeżdża do większego miasta, by zdobyć wykształcenie w szkole średniej, tam też odnosi pierwsze literackie sukcesy.
Ostatnia część, chyba najsmutniejsza, w czasie której jednocześnie ma się ochotę przytulić i nakrzyczeć na biedną Emilkę, towarzyszymy jej w chwilach największego rozwoju jej kariery, ale także miłosnych wzlotów i upadków. 

Pani Montgomery znów oferuje nam cały wachlarz czytelniczych emocji, od śmiechu po łzy, od błogiej radości po złość. Książki całkowicie mnie pochłonęły, nie potrafiłam się od nich oderwać. Co można jeszcze powiedzieć? Polecam ją każdemu, kto uwielbia klimat Ani z Zielonego Wzgórza i kto chce choć na chwilę wrócić w dziecięcy spokój i szczęście.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pantalony

Drogą na Zielone Wzgórza-edwardiańska sukienka dziecięca

Łiszlista